Co roku organizujemy spływ połączony z tańcem w rytmach Salsy, Bachaty, Kizomby oraz Zouka. Jest to spływ łączący dwie największe pasje kadry Kajakodajni - taniec oraz spływy :) Każdego roku jest nas coraz więcej, każdego roku powstają niezapomniane wspomnienia, nowe więzi i nowe znajomości. Nie inaczej było w tym roku. Plan spływu jest prosty - w dzień płyniemy kajakami rzeką Wierzycą, w nocy tańczymy w rytmach latino. W tle pogawędki wogół ogniska oraz pieczenie kiełbasek. Imprezę rozpoczęliśmy ogniskiem na polu namiotowym Kajakodajni (w pobliżu Starogardu Gdańskiego, Grodziska w Owidzu oraz Stadniny Koni). Bawiliśmy się do białego rana. Zmęczeni oraz wytańczeni, z uśmiechem na twarzy poszliśmy do namiotów spać.
Rano zebraliśmy się wszyscy i zostaliśmy przetransportowani do Bączka (oraz do Kręgskiego Młyna w zależności od wybranej opcji - trudna i dłuższa oraz łatwiejsza, krótsza). Uczestnicy płynący z Bączka mieli nie lada wyzwanie pokonując przewalone drzewa w nurcie rzeki Wierzycy, podczas gdy reszta tańczyła na polanie w Kręgskim Młynie oczekując na nich. Krótka przerwa, po czym już wszyscy ruszyliśmy w dalszą podróż z Kręgskiego Młyna na pole namiotowe płynąc przez elektrownię wodną w Nowej Wsi, oraz dalej przez Starogard Gdański. W Starogardzie Gdańskim czekały na nas dodatkowe niespodzianki. Pierwszą jest transport kajaków przez przejście dla pieszych w środku miasta. Druga niespodzianka czekała nas podczas wypływania z miasta.
Po opłynięciu stadionu miejskiego w Starogardzie znajduje się 0,5 metrowy jaz - dla wielu jest to atrakcja, którą długo pamiętają. Zazwyczaj jednak oprócz emocji, które jaz wywołuje, wszyscy świetnie radzą sobie z jego pokonaniem. Rozpoczynając w Kręgskim Młynie płyniemy przez wielkie rozlewisko z niesamowitymi widokami, relaks w cudownym miejscu. Zupełnie inne widoki oferuje nam dalej Starogard. Mijamy zabytkowy kościół św. Mateusza oraz mury miejskie płynąc przez park miejski. W parku miejskim zrobiliśmy dłuższy postój na małe zakupy w pobliskim sklepie. Pozostali, którzy żyją tylko muzyką oraz tańcem i nie potrzebowali zapasów, czekali tańcząc do muzyki z przenośnego głośnika w środku parku, na pieszej kładce. Po krótkiej przerwie dopływamy do rozwidlenia z tamą. Mała przenoska przy tamie i popłynęliśmy dalej w kierunku wieczornej imprezy tanecznej. Dalej mijamy pozostałości po młynach, świetnie komponujące się z otaczającym krajobrazem. To znak, że jesteśmy już nie daleko. Wreszcie dopływamy na pole namiotowe Kajakodajni, gdzie kontynuujemy naszą biesiadę. Szybki prysznic dla potrzebujących, umęczonych dusz, po czym zasiadamy pod uroczą altanką i korzystamy z przygotowanego grilla oraz ogniska. Po obfitej uczcie odzyskujemy siły i wracamy do aktywności tanecznej. Znów świetnie bawimy się do białego rana, aby nazajutrz płynąć rzeką Wierzycą dalej..